poniedziałek, 14 kwietnia 2014

Rozdział 12: Żałuję, że ją poznałem.

-Przecież, nigdy bym nie zostawiła w potrzebie! A szczególnie Ciebie Leon! Nie rozumiesz tego?
-Czego?
-NIe rozumiesz, że strasznie Cię kocham? Leon ty zmieniłeś mój świat. Po śmierci rodziców, rozstaniu z Diego myślałam, że już nie będę szczęśliwa, a właśnie wtedy ty pojawiłeś się w moim życiu! Dzięki tobie moje życie ma, lub miało sens.!-Łzy zaczęły spływać po jej oczach.
Leon podszedł do szatynki i mocno ją przytulił.
-Violu ja świata poza tobą nie widzę..Dosłownie. :D -Uśmiechnął się.
Jesteś miłością mojego życia, zrobiłem to tylko dlatego bo nie chciałem, żeby było Ci trudno. Wybacz mi ja nie chciałem,  żeby się tak potoczyło..
-Leon...ja...ja nie chcę po raz kolejny być zraniona, wierzę w to co mówisz, ale nie potrafię Ci już zaufać..
-Rozumiem, rozumiem. Jestem głupi i tyle.
W tym momencie do sali wszedł Marco:
-Violu musimy iść na badania.
-Momencik już idę.
Marco wrócił się do gabinetu.
-Zapomnij o mnie Leon, tak będzie najlepiej.-Violetta podeszła i pocałowała szatyna w policzek.
Gdy wyszła z sali, nie chciała by się tak stało, lecz nie mogła mu tego wybaczyć.
-Ale Violetta!Proszę!-Złapał się za głowę Leon.
Boże..Po co ja to zrobiłem? Ja nigdy o tobie nie zapomnę!-Krzyczał.
Było mu strasznie smutno. Zadzwonił do Lary:
-Leżę w szpitalu, przeszedłem operację, nie martw się o mnie.
-Jak to? Już do Ciebie jadę kochanie!
-Nie musisz!
-Wsiadam w samolot, za dwie godziny będę!
Leon poczuł się lepiej, czuł lekkie wsparcie. Bardzo długo trwały badania Violetty. Wróciła i usiadła na łóżko. Leon nie odezwał się nawet słowem. Szatynka otworzyła magazyn i zaczęła go czytać.
Nagle z za rogu wybiegła Lara:
-Leon kochanie!-Rzuciła mu się na szyję.
-Cześć.!-Uśmiechnął się szatyn.
-Nawet nie wiesz jak tęskniłam!-Zaczęła całować go po twarzy.
Dlaczego tu jesteś, co się stało?-Pytała?
-Wmieszałem się w jedną sprawę, poznałem jedną osobę i żałuję tego.
Violetta słuchała o czym rozmawiają, poczuła ogromny ból, jej serce pękło na malutkie kawałeczki.
-Kto to był?-Spytała Lara.
-Jedna kobieta, nie chciałabyś jej poznać.
W tym momencie Castillo nie wytrzymała, wstała i wybiegła z pomieszczenia z płaczem.
-A tej co?
-A nie wiem.
-Pójdę dla nas po kawę dobrze?-Powiedziała
-Dobrze.
Lara wyszła, leon powiedział te słowa z bólem, tak naprawdę nie myśli tak o niej. W tym momencie, Violetta miała dużo myśli, a szczególnie tych "najgorszych". Gdy nikt nie widział poszła do zabiegowego. Wzięła byle jakie tabletki, ważne żeby były, następnie próbowała je otworzyć,gdy niechcący strąciła tackę z narzędziami chirurgicznymi. Szatyn chwycił laskę, i z trudem wyszedł na korytarz. Gdy Castillo siedziała w zabiegowym, on usłyszał dziwne odgłosy właśnie z tamtego pokoju, udał się tam, jego wzrok coraz bardziej się polepszał, rozpoznał szatynkę stojącą przy oknie trzymającą w ręku pudełko tabletek.
-Violetta! Co ty robisz? Ty ty to..-Zdziwił się.
-Tak Leon już nigdy mnie nie zobaczysz, bynajmniej żywą.
-Violetta dlaczego to połknęłaś przecież ty możesz umrzeć.
-A dlaczego Cię to interesuje? Przecież nie chcesz mnie znać, żałujesz, że mnie poznałeś!
Violetta zdziwiła się tym, Leon myślał, ze Castillo połknęła te tabletki, jednak ona nie potrafiła otworzyć pudełka. Znienawidził samego siebie, przez niego Castillo "próbowała się zabić".
-Violetto przecież ty, ja nie mogę w to uwierzyć! Połknęłaś te tabletki przeze mnie!
Lara usłyszała głos Leona weszła do zabiegowego i usłyszała:
-Nie na widzę Cię Leon! Nie na widzę rozumiesz? Nawet nie miałeś odwagi powiedzieć swojej "dziewczynie", że byłeś ze mną! Mówiłeś mi, że to mnie kochasz, a ona już nic dla Ciebie nie znaczy.
-Leon czy to prawda?-Wtrąciła się Lara.
-Właśnie Lenku, powiedz prawdę swojej dziewczynie!-Powiedziała szatynka.
-Lara?.. Tak to prawda...-Zwiesił głowę w dół.
Lara stała i nie dowierzała własnym uszom.
-NIe wierzę, nie wierzę Leon..
-Nie na widzę Cię Violetta! Nie na widzę!
W tym momencie Violetta upadła, ponownie straciła przytomność. Leon myślał, że to przez te leki, jednak to wina jej choroby. Wybiegł na korytarz:
-Szybko! Pomóżcie! Próbowała popełnić samobójstwo! Pomóżcie.!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Vilu próbowała się zabić. :/  Leonetta. x_x Taki krótki trochę rozdział. :) To ja już kończę. :D

1 komentarz: