sobota, 12 lipca 2014

Rozdział 6:Jesteś moją zdobyczą!

Przeczytajcie notatkę pod rozdziałem! <3
*Leon*
Nie za bardzo wiedziałem dlaczego Violetta płacze jednak, robiłem co w mojej mocy, żeby tylko ją pocieszyć. Nie wiem dlaczego to robię, ale tak podpowiada mi moje serce. Nie mogłem uspokoić jej, nie przestawała płakać. Wtuliła się we mnie, poczułem coś.. takiego.. czego nie czułem nigdzie indziej.. zrobiło mi się ciepło na sercu.  Tak.. dziwnie..
-Nie płacz.-powiedziałem cicho.-będzie dobrze-pogłaskałem ją po włosach.
-Dziękuję..- popatrzyła na mnie.
-Nie ma sprawy.- uśmiechnąłem się.
-Przepraszam- wstała lekko speszona.
Podeszła do lustra i wytarł, czarny tusz, widniejący na jej różowych policzkach.
-Za co mnie przepraszasz.?
Ja również wstałem i podszedłem do niej, ona nadal patrzyła, na Siebie w lustrze.
- Za to, że straciłeś swój cenny czas, przeze mnie.- patrzyła na mnie w odbiciu lustra.
- Dlaczego miałbym go tracić, wręcz przeciwnie.- uśmiechnąłem się.
Na jej policzkach pojawiły się czerwone rumieńce, wyglądało to bardzo słodko.
-Uśmiechniesz się?
-Nie.-powiedziała bez entuzjazmu.
-Zrobisz to dla mnie?
-No dobrze.-uśmiechnęła się sztucznie.
-O nie, tak to nie będzie. -powiedziałem złowrogo.
Następnie podszedłem bliżej i zacząłem ją łaskotać. Na jej twarzy od razu zagościł uśmiech.
-Leon Stop!
-Nie!
-Przestań!- mówiła przez śmiech
-Nie, nie przestanę!
Nagle nie wie jakim cudem. Chwyciła wąż z prysznica, i wcelowała prosto na mnie, byłem prawie cały mokry. Uciekłem z łazienki, i wybiegłem na taras. Ona pobiegła za mną. Chwyciłem wąż ogrodowy, i tym razem ona była na celowniku.
-Nie odważysz się.
-Nie? To patrz!- zaśmiałem się..
Pociągnąłem tylko "spust", i była cała mokra. Przez chwilę opanowałem śmiech, bo zrobiło mi się trochę jej szkoda. Zrobiła smutną minę, podszedłem do niej, ona zwiesiła wzrok.
-Przepraszam-powiedziałem.
-Ja też.- uśmiechnęła się szatańsko.
Chwila Stop! O co chodzi?
Tak mogłem się tego spodziewać. Przecież za nami był wielki  basen. I nagle taki Face Palm. :D
Popchnęła mnie do tyłu, a ja już prawie będąc w basenie, pociągnąłem ja za rękę. Ha! i kto tu jest taki sprytny? Tak, to Leon. Aha tak to Leon! u u... dobra jakoś mi teraz odwala. :D
Wygląda tak słodko jak się wścieka.
-Leon do cholery jasnej, zwariowałeś?
I na ryju nagle taki banan mi się pojawia.
-Poczekaj.. zastanowię się.. o mam odpowiedź! Tak!
-Wiedziałam!-machnęła ręką.
Podpłynąłem do niej, i chlapnąłem wodą na nią.
-Grrr..
-Jakaś ty drapieżna.
-A żebyś wiedział.
To było jakieś dziwne, bardzo dziwne, podpłynęła do mnie, a bardziej wyglądało to jakby podbiegła i rzuciła mi się na szyję.
-Haha! Widzisz moja zdobycz została upolowana!
-Dobra, dobra niech Ci będzie. Zejdziesz ze mnie, czy chcesz mnie jeszcze porzuć?
- Bardzo smaczny jesteś.
-Hahaha, no wię.
Wyszliśmy z basenu.. no tak dokładnie to wyszedłem z basenu z drapieżnikiem na plecach.  Chciałem wrócić do domu, ale ten mój kochany peszek. Potknąłem się o wąż ogrodowy, który wcześniej posłużył mi jako broń. Nie wiem jakim cudem ale Violetta przeleciała mi przez głowę, i wylądowała na trawie. Tak ona zaczęła się śmiać, i podstawiła mi nogę. Ta kobieta jest nie możliwa, próbowałem jakoś utrzymać równowagę, ale się wyglebałem. i to ni na byle kogo.. na Violettę. Nie mogłem powstrzymać się od śmiechu. W pewnej chwili spoważniałem. Z zaciekawieniem patrzyłem na jej piękne czekoladowe oczy. widziałem w jej oczach blask, nie mogłem przestać ich podziwiać. Chciałbym powiedzieć je to co czuje.. prosto w oczy powiedzieć:
-jesteś idealna.
Hyhyhyhyhyhyhyhyhyhyh Tak... Chyba coś poszło nie po mojej myśli... powiedziałem to na głos...
a może i dobrze? Mimowolnie, się uśmiechnęła i na jej twarzy pojawiły się rumieńce.
-Widzisz, teraz ja jestem drapieżnikiem.- zaśmiałem się.
Ona odwzajemniła uśmiech, pokazała swoje śnieżno-białe zęby.
Tak właśnie, obezwładniłem ją.xd w końcu na niej leżę :D Odruchowo, dotknęła mojej ręki. Po moim ciele przeszedł nie jaki dreszczyk. Powoli zbliżyłem się do niej, ona do mnie, dzieliły nas tylko milimetry. Zrobiłem ten pierwszy krok....
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Pał pał pał pał pał pał! Odbija mi... xd Ej no ludzie wy nie komentujecie, a mi jest przykro
wiecie? Jutro nowy rozdział. Dawajta te komy no. :/ Ej, tak sobie pomyślałam, że nie stanie
się chyba nic gdy będzie trochę więcej emocji, no czasem przekleństwo może się chyba zdarzyć?
zobaczymy jeszcze. :D KC Was <3 /Wikuuś <3


3 komentarze:

  1. Super!!! Fajnie że tak szybko rozdziały, mam co robić bo chora jestem i siedzę w domu:(
    "jesteś moją zdobyczą" ten tekst mnie rozwala ;P
    okej nie rozpisuje się papapapa
    Pozdrawiam i życz e weny na kolejne rozdziały (i zeby się tak szybko pojawiały,bo niecierpliwa jestem :) )
    Oliwia S.

    OdpowiedzUsuń
  2. Aleee ten Leoś jest boski! <3
    To było słodkie "Jesteś idealna" <3
    Czekam na nexta, pozwalam ci wprowadzić trochę więcej akcji, tylko z umiarem :D KC <3 / Cande ; )

    OdpowiedzUsuń