Spacerem wróciliśmy do domu, szczęśliwi jak nigdy. Przed bramą do drzwi domu, zadzwonił telefon Violetty. Ona odebrała. Usłyszałem tylko, że Violetta rozmawiała z jakąś kobietą, nagle zaczęła skakać z radości uwiesiła mi się na szyję a ja nie wiedziałem o co jej chodzi, ale zacząłem skakać razem z nią... W prawdzie to było dziwne.
*Violetta*
Tak, tak! Jak się cieszę, to najlepszy dzień w moim życiu. Ta wiadomość mnie zszokowała, nie dowierzałam tym słowom.
-Violetta?- Spytał się mnie Leon.
-Tak?
-Możesz mi powiedzieć dlaczego tak skaczemy jak nienormalni ludzie?
-A no tak, zapomniałam. - Zaczęliśmy się śmiać.
-Więc?
-Angie, Angie!
-Angie? Kto to?
-To moja Angie ukochana Angie.!
-No tak ale kto to?
-Długo by tłumaczyć... Musimy jechać po nią na lotnisko..
-Ale, że teraz?
-Tak.
Szarpnęłam Leona i można powiedzieć, że "wepchałam" go do samochodu. Nawet nie zdążył mi odpowiedzieć, czy tak czy nie.. no ale cóż, facet musi się mnie słuchać. :D
Powiedziałam mu na jakim lotnisku, czeka na nas Angie, i wyjechaliśmy.
-Możesz mi powiedzieć kto to ta Angie?
-To.. Jest jedyna najbliższa mi osoba, mam tylko ją po tym jak straciłam rodziców..- Zwiesiłam głowę w dół. Leon złapał mnie za rękę i uśmiechnął się do mnie, ja odwzajemniłam uśmiech..
-Właśnie.. i zapomniałam Ci jeszcze o czymś powiedzieć..
-Słucham?
-Angie, zamieszka u nas na jakiś czas..
-Słucham..? -Spojrzał na mnie z pytającym głosem.
-No tak.. oczywiście jeśli Ci to nie przeszkadza, z twoim zdaniem też muszę się liczyć, w końcu to twój dom.
-Nie..- Kiwnął przecząco głową.
-No ale Leon, jak to? Nie możemy jej tak zostawić...
-Nie, nie o to mi chodziło.
-Więc?
-O to, że to nie jest "mój" dom, tylko nasz..
-Ale jednak to twój dom.- Kiwnęłam przecząco palcem.
-Nie
-Tak
-Nie.
-No dobra nie chcę się z tobą kłócić. -Pocałowałam go w policzek.
Dojechaliśmy na miejsce. Leoś zaparkował samochód i weszliśmy do środka "lotniska". Z Leośkiem wędrowaliśmy i błądziliśmy, w pewnym momencie się zgubiłam ale to już inna historia.. i dlatego potem cały czas trzymałam go za rękę i nigdzie nie puszczałam. W oczy od razu rzuciła mi się twarz, i to nie byle jaka to była:
-Angie!- Pociągnęłam mojego mężczyznę za rękę, i podbiegłam do Angie.
Mocno, ale to mocno ją przytuliłam. Przywitałam się z nią.
Z tłoku wyłonił się Leon, podszedł do nas.
-Angie to jest Leon. -Przedstawiłam ich.
-Cześć, Leon Verdas miło mi.
Uśmiechnęli się oboje.
-Angie Castillo, mi również.
Przytuliłam się do Leona.
-Rozumiem, że jesteście "parą".
-Emm.. Nie do końca..- Spuścił głowę w moją stronę i pocałował w czoło. Wiedziałam, że nadszedł ten moment.
-A właśnie to jest ten powód. -W tym momencie wychyliłam rękę w stronę mojej cioci, ona ujrzała ten pierścionek. Przytuliła nas mocno i pogratulowała.
-Jest jeszcze coś o czym nie wiem?- Zaczęła się lekko śmiać.
-E e ee... Nie..nie to już wszystko. -Spojrzałam na Leona tak, jakby wszystko miałoby się wydać.
-Yy... no dobrze to może ja wezmę pani walizki, i pojedziemy do domu.-Zauważyłam, że szybko zmienił temat.. Czułam, że jeszcze jedno słowo i mogłabym się wygadać.
-Nie musisz mówić do mnie pani, po prostu Angie.
-No dobrze, po prostu Angie.- Zachichotał.
Wróciliśmy z powrotem do auta, po jakichś 20 minutach byliśmy już w domu.
*Leon*
Wydaje się bardzo fajna, ta Angie. Tak dobrze dogaduje się z Violą, widać, że wiąże je więź. W końcu to jedyna osoba z jej rodziny. Poszedłem do kuchni, otworzyłem lodówkę i zrobiłem drugie moje słynne danie, tym pierwszym były naleśniki, a tym razem jest to spaghetti. Rozłożyłem talerze na stół, i zawołałem dziewczyny. Usiedliśmy wszyscy przy stole. Jedliśmy, śmialiśmy się rozmawialiśmy. I nagle odezwała się Violetta.:
-Leon, leon słabo mi..Proszę weź ..-Kiwnęła ręką w moją stronę.
Serce mi zamarło, nie wiedziałem co się dzieje. To niestety ....
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Kolejny rozdział od dłuższego czasu. Uwielbiam zostawiać was w niepewności.
Mam nadzieję, że się wam podoba. Ja już lecę.. Pa.<3
W takim momencie? To nie fair. No na reszcie Angie wróciła. Czekam na next i pozdrawiam. Besos :*
OdpowiedzUsuńTe amo <3